Chyba pora wrócić do tradycyjnego klucza/manipulatora, czy mikrofonu .... log komputerowy bym zostawił. Kiedyś cały SP DX C załatwiałem kluczem sztorcowym/titawą. Marek SP3AMO
Był sztorc, potem klucz elektronowy (terąz przecież już też raczej służy awangardowej sztuce niż robieniu rejta), teraz są F1-F4. To naturalny rozwój stacji, zgodny z etosem krótkofalowca.
Gorszym i raczej nierozwiązywalnym problemem jest RBN i DXC w zawodach. Bo to nijak nie ma się do rozwoju stacji, a raczej obniża wykorzystanie umiejętności operatorskich niż je podnosi. No ale nie ma jak wyegzekwować NON-ASSISTED.
Drugim gorszym, ale naprawialnym (tylko z ofiarami w ludziach) jest nieprzysyłanie logów. Niektóre stacje, przy "ARRLowym" ustawieniu mają nawet 40% punktów zaliczanych "na ładne oczy".
I z roku na rok coraz gorzej (chociaż w tym roku może jest lepiej niż w zeszłym, dzięki "uporczywej terapii" Czarka SP5Y). Pocieszające, że zwykle ten wysoki współczynnik dotyczy wszystkich w obrębie jednych kategorii (HP), ale i tak nie wróżę dobrze przyszłości zawodów, jeśli będzie się bezmyślnie małpowało od komunistycznego ARRLu wszystkie ich socjalistyczne pomysły "wyrównywania".
A jakby tak przestać wyrównywać, to nagle byłoby bardziej niesprawiedliwie? Nie, byłoby mniej niesprawiedliwie, tylko ktoś "rozwydrzył" operatorów takimi praktykami i teraz problem nieprzysyłania z marginalnego stał się duży. Zamiast tłumaczyć że "trzeba tak robić bo ojezu ludzie potracą 40% punktów" wolałbym zawalczyć o zmianę sytuacji, czyli doprowadzenie do regulaminowej normalności, bez "dodatkowych algorytmów kompensujących". Zresztą moim zdaniem taka sytuacja (rozwydrzanie operatorów co teraz nie przysyłają logów) jest skutkiem krótkowzroczności tych lobbujących od lat za kompensacjami. I teraz kryzę trzeba obniżać i obniżać, no bo przecież "nie można mieć mniej punktów niż ostatnio". To właśnie to lobby, doprowadza do sytuacji, że problem rozszerza się i co kiedyś dotyczyło 10 zawodników, teraz dotyczy znacznie szerszej grupy bo rośnie świadomość społeczna, że "e to tylko zawody, przecież jak nie wyślę, to im i tak zaliczą". Socjalistyczne równanie w dół. A skończy się to tak, że wszyscy będą mieli "po równo i sprawiedliwie, ale na półkach ocet i herbata" (no, niektórzy oczywiście będą wtedy chcieli mieć równiej, jak już cel zostanie osiągnięty) czyli...
Jak ten odsetek przekroczy 50%, można równie dobrze, wzorem UKF, przestać crossować i zaliczać "nadesłane wyniki". Bo należy pamiętać, że takie "fake QSL" jest zawsze poprawne (pomijam możliwość łatwego oszukiwania ile wlezie - bo zakładam uczciwość), więc podnosi rejt zaliczonych... a stacje, których korespondenci są uczciwi i odpowiedzialni, przysłali logi, mają wykazanych procentowo więcej błędów (nota bene, tej niesprawiedliwości beneficjenci innej niesprawiedliwości nie wskazują na problematyczną). Ja wiem, że takie zaliczanie każdorazowo (i jednorazowo), podnosi każdorazowo (i jednorazowo) zadowolenie operatorów bo mają więcej punktów... ale wspomnicie moje słowa, kiedy logi będą przysyłać tylko Ci, którzy chcą "na pudło" i nie będzie nawet jak sprawdzić połowy ich logu. To nie będzie nawet za 10 lat tylko wcześniej. Prestiż i w ogóle sens zawodów jako jakiejkolwiek rywalizacji będzie wtedy zerowy. Pozostanie oczywiście zabawa, dla tych co chcą, ale absolutnie nie będzie można tego nazwać "zawody", może jakieś "qso party" albo "dzień aktywności". Nie będzie też sensu honorować zawodników, bo przecież w logu sobie każdy może napisać wszystko, a to nie sport maszynistek tylko operatorów, a skoro nie będzie się sprawdzać (crossować), bo nie ma na jakiej podstawie...
Oczywiście, ludzie "głosują radiami" i jeśli taka zabawa bez rywalizacji podoba się bardziej, to ja jestem od spełniania takich życzeń! Tylko, aby się tego dowiedzieć, nie można opierać się na doświadczeniach jednego lobby, niezbyt zresztą licznego, tylko nieco szerzej. I bardziej myśląc o całokształcie i ogóle operatorów, niż o własnym wyniku czy własnym udziale. Nie twierdzę, że ta praktyka jest "zła". Bo być może tego sobie właśnie życzy większość - a to tylko hobby, więc należy robić tak, aby większość była zadowolona. Podstawą hobby jest zabawa (z wyjątkiem PZW haha). Jednak odnoszę wrażenie, że dotychczas nikt większości nawet nie zapytał. Stąd moje prowokacje do dyskusji tu i ówdzie