Doszły mnie słuchy, że CQWW jest restrykcyjny, więc jak przestałem się śmiać, to czas podjąć dyskusję.
CQWW nie jest restrykcyjny, ich wymysły, rozprzestrzeniane jak choroba przez muchy dotyczące zaliczania QSO jak ktoś nie wyśle logu doprowadziły w ciągu kilkunastu lat do tego, że wkrótce trzeba będzie zrezygnować z crossowania QSO w ogóle, bo dlaczego by "karać" operatorów za to, że zrobili więcej łączności z porządnymi korespondentami, którzy log przysłali. Bo wiadomo - nie ma logu do sprawdzenia, QSO zawsze będzie dobre. O innych wadach tego rozwiązania, które dobrze wykorzystują "sprytni zawodnicy" nie muszę chyba nikomu mówić.
Po konsultacjach i przemyśleniu sprawy ta zasada została utrzymana w SP DX Conteście - na poziomie >4 wystąpień znaku. Niech będzie. Takich wykazanych stacji, z którymi nie sposób było zweryfikować QSO było ok. 40% ogółu, jednak dały tylko ok 10% QSO - czyli tragedii nie ma. Ale trend "niewysyłania" się utrzymuje - co jak każdy chyba przyzna - zabija zawody i robi z tego "Próby" czy "Dzień Aktywności". Następnym krokiem powinno być nie bawienie się w rozliczanie, tylko punktacja wg zgłoszeń. Wszyscy mają po 99% cfm rate (bo duplikaty) i wg logiki organizatorów powielających różne "empatyczne rozwiązania w sporcie" powinny mieć nieskończoną popularność i prestiż.
Zaliczanie go to ukłon w stronę "big-gunów", kompromis, który po przedyskutowaniu zdecydowałem się zachować dla tradycji, bo w miarę jest przejrzysty i występujący nierzadko (o ile organizator ma odpowiednie narzędzie) także w bardziej restrykcyjnych zawodach niż CQWW, czyli byle krajowych - choć nieco w innym celu i z dużo wyżej postawioną poprzeczką - bo tam brakuje 5% logów, nie 40%. Ciekawe czy to skutek tej "restrykcyjności" w stylu CQWW.
Jeśli chodzi o zaliczanie kolejnego typu niepoprawnych QSO, czyli takich, w których zapis nie zgadza się z zapisem korespondenta. Pamiętamy, że QSO obustronna łączność, nie dwie osobne łączności. Aby łącznośc była poprawna, nawet w normalnej operacji - dane w obu logach muszą się zgadzać. Zawody z założenia mają być trudniejsze niż normalna operacja, więc mamy dodatkowo raport.
Aby obnażyć głupotę zaliczania "połowy QSO" (dalej pamiętamy, że QSO jest jedno, między dwoma stacjami) podam przykłady, jak narobić sobie punktów w restrykcyjnym CQWW, przyjmując za zasadę proste "korespondent mógł się w swojej linii w logu gdzieś pomylić":
1. Aby zwiększyć sobie rejt, na każde pytanie korespondenta o potwierdzenie znaku lub raportu odpowiadamy "CFM" lub "QSL" i przechodzimy do kolejnej łaczności. Co nas obchodzi co korespondent zapisze, my słyszeliśmy dobrze i mamy punkty, kij mu w oko.
2. Jeśli robimy QSO z konkurentem (takim o którym wiemy, że zagraża) podajemy mu coś innego niż zapisujemy w logu. Najlepiej przytrzymując go kilkanaście sekund z uśmiechem na ustach. My punkty mamy, on nie, ha ha ha.
3. Jesli brakuje nam mnożników na 20m, robimy brakujące na 40m i wpisujemy jako 20m. Nie sposób stwierdzić, kto się pomylił, więc trzeba zaliczyć obu. Wbrew pozorom, pomyłek BAND/MODE w logach jest chyba więcej, niż pomyłek w raportach czy znakach, byłoby nieuczciwe gdyby "z empatii do zawodnika" błąd akurat w tym miejscu powodował niezaliczenie, a błąd w zgodności w raportach/znakach byłby pomijany.
Do tego oczywiście dochodzi kilka innych spraw, przed wszystkim wspomniana oczywista oczywistość, że łączność jest jest jedna i albo jest poprawna albo nie.
Rozumiem, że "restrykcyjny" CQWW zalicza QSO nawet takie, za które by kartka nie doszła albo wróciła z "not in log" za pożucie szmat.
To jest restrykcyjność? Zaliczanie w zawodach czegoś, co nawet nie jest "zwyczajnie" poprawnie przeprowadzoną łącznością? Pamiętajmy, że log jest dokumentem i zakładamy, że operator pisze tam prawdę. Więc jak robił QSO z SQ9NJ znaczy, że nie robił QSO SP9NJ, bo zgodnie z uber-zasadami nadrzędnymi, łączność nawiązujemy po upewnieniu się z kim robimy łączność. No chyba, że to już w krótkofalarstwie nie obowiązuje.
Natomiast różnica, między zaliczaniem "mimo braku logu" z zaliczaniem "mimo błędu korespondenta" jest oczywista.
W pierwszym przypadku faktycznie zachodzi nielosowa zależność - szczególnie w wypadku silnych stacji - "łapania łośków bez anten".
W drugim przypadku - o ile nie mamy do czynienia ze "sprytnymi zawodnikami" - wysyp błędów w tą czy inna stronę jest losowy.
Bilansowanie losowych błędów dotyczących w równej mierze wszystkich, w sposób umożliwiający krętactwa, jest "co najmniej podejrzane" i nie służy przejrzystości.
Podsumowując - te różne metody muszą być wyważone, a nie przepisywane czy stosowane owczym pędem. Można dyskutować nad słusznością obu metod "przymykania oka", jednam moim zdaniem, uargumentowałem - nieco przewrotnie - dlaczego zaliczanie "temu co nie popełnił błędu" jest po prostu GUPIE, WYBIÓRCZE, NIESPORTOWE I POZWALA NA WIĘCEJ ŁATWEGO KRĘCENIA!
Dlatego nawet nie myślałem, żeby to robić w ten sposób, tak samo jak nie robimy WW.Oczywiście, jeśli argumentacja jest za słaba i Komisja - nieco po niewczasie - zdecyduje, że ma być inaczej, to zrobimy inaczej. W przyszłym roku
Na zakończenie pozostałą jedna kwestia. QRP. Wyniki w postaci rozliczonych logów był dostępne zarówno dla komisji jak i wielu innych ludzi ponad dwa tygodnie przed ogłoszeniem, ale chyba wszyscy to przeoczyli. Nie ma dużo tych "ten zapisał /QRP a ten nie", ale tu faktycznie można było zwrócić na to uwagę, żeby algorytm "obierał" to /QRP jak leci. Ale moim zdaniem nie warto "mieszać", wszyscy są policzeni tak samo, więc jest sprawiedliwie nawet mimo tej kwestii. Jest dużo więcej innego "marasu", który odebrał Wam punkty. Sprawdziłem, te QRP, to losowa drobnica, zdecydowana wiekszość tyhc QSO jest OK. Nawet "nie wyszło" by to gdyby nie podgląd logów pewnie.
A podgląd logów jest, żeby wreszcie podyskutować o SP DX Conteście, a nie oglądać magicznie wygenerowane numerki. I po to był, najpierw bardziej tajnie, potem już wcale nie tajnie, przez ponad 2 tyg. przed wystawieniem tego w formie tabel z wynikami. Tak, że czas był na takie drobne korekty jak to /QRP. Oczywiście, trzeba zacząć pisać porządny regulamin, który by te kwestie jasno wyjaśniał, a nie zajmował się ilością znaków w raporcie
Póki co, mamy wciąż nie-WW, to mamy też porządniejsze zasady zaliczania od "restrykcyjnych" paraolimpiad. W tym roku dostałem polecenie zajęcia się tym zbyt późno na dyskusje (jak zresztą widać). Nie będę powoływał żadnej komisji regulaminowej, ale załóżcie sobie tu wątek i pogadamy co by usprawnić na przyszły rok. Regulaminu nie muszą pisać bezimienni iluminaci w kapturach
Łomatko jaki esej
Wasza kolej!